Projekt Dressage

O tym, jak FEI zbanowała waniliową piankę…

Szybkie pytanie – co robią jeźdźcy, którzy chcą startować, a ich konie mają problemy z kontaktem: lekkie przygryzanie języka, marszczenie warg, otwieranie pyska, brak przeżuwania kiełzna?
Odpowiecie – wracają do podstaw, odsuwają plany podbijania czworoboków, przepracowują problemy.
Otóż – nie wszyscy.
Niektórzy po prostu maszerują do sklepu spożywczego, kupują słoik śniadaniowego kremu na kanapki „Marshmallow Fluff” i tynkują nim końską paszczę maskując widoczne mankamenty.
😱

Serio. Serio.
Nie, to naprawdę nie jest żart.

Marshmallow Fluff to waniliowy krem wynaleziony w 1918 roku w Stanach Zjednoczonych, nieodłączny składnik kanapek Fluffernutter. Pianka jest lepka i jest praktycznie nie do odróżnienia od prawdziwej końskiej piany. Jeźdźcy smarują nią końskie wargi lub wstrzykują porcję pianki na język. I chociaż brzmi to jak kiepski żart albo pomysł wyjątkowo nieudolnego jeźdźca na towarzyskich czworobokach, to niestety przykłady użycia Marshmallow Fluff wypływają na najwyższej rangi zawodach.

Skala tego zjawiska jest tak duża, że już w lipcu 2021 FEI wysunęło projekt umieszczenia zakazu stosowania pianki w oficjalnych przepisach. Niestety mimo, że ten przepis został wcielony w życie, to MF wcale nie zniknęła z wysokich czworoboków, czego dowodem była afera wokół CDI z Jardy (Francja) w 2022. W sieci pojawiły się liczne filmy i zdjęcia dokumentujące nienaturalnie zapienione konie wykazujące wyraźne problemy z kontaktem.
I o ile jeszcze pięć, sześć lat temu użycie pianki dotyczyło pojedynczych jeźdźców, dziś coraz więcej osób nie czuje się skrępowanych i pozwala sobie na „małe” oszustwo…

Pianka ma zmylić przede wszystkim sędziów, którzy z budek sędziowskich widząc białe obwódki na końskich wargach dopatrzą się zrelaksowanego przeżuwania wędzidła, a nie ciasno zapiętych nachrapników, niedomkniętych pysków i wystawionych języków – pieniący się koń, to zrelaksowany koń. Pianka pozwala ukryć urazy (skaleczenia i przygryzienia) warg, pęknięte i uszkodzone kąciki pyska. I wreszcie umieszczenie piankowej kuli na końskim języku pokrywa go równomiernie białą warstwą, która w zupełności ukryje to, że koński język zrobi się siny, szary czy niebieski od jazdy na ręce i przyduszania go wędzidłem.

“It is strictly forbidden to use any type of white substance around the horse’s mouth to imitate foaming; this is considered cheating and against horse welfare as it can hide lip injuries. This will result in a warning or a yellow card.”

„Zabrania się stosowania jakiejkolwiek białej substancji wokół pyska konia imitującej pienienie; jest to uważane za oszustwo i sprzeczne z dobrem konia, ponieważ może ukryć obrażenia pyska. Będzie to skutkować ostrzeżeniem lub żółtą kartką”.

Materiały za epona.tv / Collectif Pour Les Chevaux

Czy ktokolwiek został do tej pory ukarany za używanie Marshmallow Fluff na zawodach? Nie sądzę, nie udało mi się znaleźć żadnych na ten temat danych czy materiałów. Biorąc pod uwagę, że zostało półtora roku do olimpijskiej rywalizacji w Paryżu, powinno się dołożyć wszelkich starań, aby takie nieuczciwe zachowanie wychwycić i piętnować. Przecież jest to działanie tej samej rangi, co maskowanie dziur od ostróg przez nakładanie na nie pasty do butów 🙁
To, o co chodzi w ujeżdżeniu leży dokładnie po drugiej stronie etyki i dbałości o konie.

A samą Marshmallow Fluff możecie kupić na Allegro, nawet w kilku smakach, ale polecam ją Wam tylko na kanapki 🙂


2 odpowiedzi na „O tym, jak FEI zbanowała waniliową piankę…”

  1. Akuma

    Kiedy w końcu przejdzie do mainstremu wiedza, że koń zapieniony to koń zestresowany i nieakceptujący wędzidła? I że prawidłowa piana na pysku to co najwyżej „szminka” z piany. Na czworobokach notorycznie widuje się wywalone od ucisku ślinianki i oplute nogi, klatę i cały pysk. Wygląda to, jakby koń miał wściekliznę, a on po prostu nie może przełykać…

    1. To o czym większość mainstreamu nie myśli, to to, że naprawdę w wielu „sportowych” stajniach dzieją się cuda. Przypadek Helgstranda ostatnio, który nie był niespodzianką bynajmniej, bo wszyscy doskonale i od dawna wiedzieli, że to po prostu jest fabryka. Ale niektóre rzeczy zaskakują nawet mnie, jak chociażby ostatnio zapleciony na przejazd i dziwnie nieruchomo odstawiony ogon Everdale’a. Tym bardziej trzeba mieć oczy otwarte, bo są naprawdę zawodnicy, którzy nie mają na koncie kontrowersji, a o konie dbają jak o członków rodziny. Tylko umieć dostrzegać tę różnicę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *