Projekt Dressage

Kolor w ujeżdżeniu? Kolorowe ogiery.

Co sądzicie o kolorowych maściach w ujeżdżeniu, jest na nie miejsce, czy nie bardzo? 🤔

Tendencje na zachodzie są w tym momencie bardzo konkretne: w sporcie ujeżdżeniowym i również hodowli konie mają być ciemne i raczej mało malowane, a jeśli już z białymi oznakami, to mocno ograniczonymi. Większe malowanie może być (w hodowli) dopuszczalne u kasztanów, nieco mniejsze – u karych koni, co ciekawe u gniadych tych kolorów jest już za dużo i prawie nie ma mocno malowanych gniadoszy. A ogier potrafi wypaść z korungu za zbyt dużą, krzywą odmianę na głowie lub białe (ludzkie) oko. Ma być ciemno, elegancko, „na galowo”, w szykownej parze z ubranym we frak jeźdźcem.

Ma chłopak szczęście, że jest ciemnym kasztanem 😉 Na gniadego Benicio hodowcy zapewne tak przychylnie by nie patrzyli.

Ujeżdżenie faktycznie o tyle nie idzie w parze z częścią barwnych maści, że umaszczenia srokate, tarantowane, czy mocno ozdobione odmianami raczej nie są symetryczne, a w ruchu utrudniają prawidłową ocenę i faktycznie zmieniają trochę odbiór konia. „Krzywa” strzałka mocno skręcająca na jedno nozdrze zawsze trochę może sprawiać wrażenie, że koń nieco krzywi głowę. Spotkałam się z tym, że jedna z topowych niemieckich amazonek skreśliła młodego konia, który jej się bardzo podobał, za jedną wysoką skarpetę (chociaż koń i tak był malowany na cztery), twierdząc, że u niej to po prostu nie przejdzie. W skokach ekstrawaganckie maści nikomu w sumie nie przeszkadzają, ale wysokie ujeżdżenie jest w tej kwestii bardzo restrykcyjne.

Zakładając, że są identyczne, to którego wybierze dresażysta? 😉

Czy w takim razie faktycznie mamy miejsce na kolorowe maści w ujeżdżeniu?

Oczywiście, że tak, bo ujeżdżeniowe haute couture to jedno, a 95% ujeżdżeniowych jeźdźców to przecież amatorzy i rozmaici pasjonaci dyscypliny, a im nietypowo maściste konie przeważnie się podobają. Izabelki, kremelki, złote bułanki – kto z nas nie chciałby takiego „konia Barbie”? ;)Wprawdzie cały czas jeszcze trochę pokutuje opinia, że te wszystkie kolorowe konie są gorszej użytkowości niż te klasycznie umaszczone, ale na obecną chwilę jest już absolutnie niezasłużona. W końcu dawno minęły czasy, kiedy sąsiad krył ogierem „za flaszkę”, a tenże ogier nie posiadał absolutnie żadnych cech reproduktora i jego jedyną nietypową cechą były łaty czy inne kropki 😉

100% Barbie Horse. Do przytulania, czesania i zaplatania złotej grzywy oraz startowania GP 😉

Aktualnie mamy tak łatwy dostęp do ofert stanówki z całej praktycznie Europy, że temat potencjalnie gorszej jakości zupełnie nie gra roli. Wybierając takiego nietypowego reproduktora możemy uzyskać absolutnie oryginalnego i niepowtarzalnego źrebaka, a oryginalność i wyjątkowość zawsze budzi zainteresowanie i zawsze jest cenie. Tak po prawdzie myślę, że to jest w ogóle niegłupi pomysł tutaj na hodowlę w Polsce. Wiadomo, znacznie łatwiej jest wyhodować porządnej jakości, urodziwego i unikatowego konia kolorowego, niż wybitnej jakości konkurenta dla Glamourdale’a. Tym bardziej, że umówmy się, kupcy po takie rumaki do nas nie przyjadą, pozostaną na poszukiwaniach w Niemczech, Holandii czy Danii. A chętnych amatorów czy pasjonatów na takie jedyne w swoim rodzaju, barwne konie mamy nawet lokalnie dużo, nie mówiąc o tym, że to właśnie szaleni pasjonaci z większą ilością czasu mogą być skłonni wybierać się w kilkuset kilometrową podróż, żeby obejrzeć tego jedynego, wymarzonego konia.

Cóż za cukiereczek! Ogier Bosco, prezentuje się naprawdę bosko 🤩🤩 fot. Facebook Hengst Bosco

Pokażę Wam zatem króciutki wybór kolorowych ogierów, u których maść, chociaż oryginalna, nie jest bynajmniej głównym atutem. Każdy z nich dysponuje naprawdę niezłym ruchem, bardzo prawidłową budową, a większość również może pochwalić się sprawdzonym potomstwem o wysokim potencjale użytkowym. I to jest bardzo istotne, bo z uwagi na specyfikę dziedziczenia maści nie zawsze mamy gwarancję, że nasz przyszły źrebak będzie właśnie kolorowy. Dlatego nigdy nie powinno się używać w hodowli ogierów, których największym atutem jest maść, a potem długo, długo nic… Genetyka działa czasem przekornie, a nikt by przecież nie chciał dostać w spadku właśnie tego nic 😉

Jakie z oferty kolorowych ujeżdżeniowych ogierów mamy zatem dostępne do wyboru?

Classic Deluxe, karosrokaty

Zdjęcie z licencjonowania (dziś ogier ma już 8 lat), co za typ!

Zacznę od mojego ulubieńca, premiowanego ogiera Classic Deluxe, syna hanowerskiego Cadeau Noir i matki po ujeżdżeniowym ogierze Gran Prix Blickpunkt. Naprawdę, nie znam takiego dresażysty, który choćby był największym antagonistą łaciatych koni – to na pytanie, czy nie chciałby jeździć takiego konia, kategorycznie by odmówił 😈 Przeciwnie, jakoś wszystkim zapalają się gwiazdki w oczach i przyspiesza puls 😄 Ten koń ma naprawdę wszystko – szczery i bardzo sympatyczny charakter, doskonały ruch w trzech chodach, niezwykłą urodę, idealny wzrost (170 cm), a jego karo-srokata maść dodaje mu tylko uroku. Zresztą, zobaczcie film:

Nie wiem jak Wy, ale ja bym jeździła i czyściła te białe łaty bez marudzenia 🤩

Quasi Gold MD, izabelowaty (palomino)

Najsłynniejszy w niemieckiej hodowli ogier izabelowaty Quasi Gold (Quaterback – Nuget)

Również premiowany i najczęściej używany w niemieckiej hodowli kolorowy ogier. Mistrz Niemiec Południowych w kategorii koni ujeżdżeniowych 5-letnich oraz czwarty w czempionacie koni ujeżdżeniowych Południowych Niemiec, w tym samym roku był też finalistą Mistrzostw Federalnych Koni WKKW. Brał udział z powodzeniem w zawodach skokowych do 110 cm, a także ujeżdżeniowych klasy C.
Sam dał 6 uznanych kolorowych ogierów, z których największą sławą cieszą się Qaside MD oraz Qandide.

Sam może nie jest supernowoczesnym typem konia ujeżdżeniowego, ale na pewno przekazuje dużo poprawności, dobry charakter i wszechstronność.

Qaside MD, cremello

Zdjęcie za www.reckionline.de

Syn przedstawionego powyżej Quasi Gold, ze sporym dolewem pełnej krwi, również szeroko wykorzystywany w hodowli. Sam doczekał się trzech uznanych kolorowych synów. Już jako źrebię wzbudzał zainteresowanie, wygrywając pokaz w Pretzie z oceną 10 punktów za ruch, a w Klosterhof Medingen kwalifikując się do Czempionatu Niemiec Źrebiąt z oceną 9,5 punkta za ruch, gdzie finalnie w czempionacie był drugim najlepszym ogierkiem. Również pod siodłem potwierdził swoją jakość, wygrywając konkursy trzy- i czterolatków, kwalifikując się również do Bundesczempionatów. Ogier ten wyróżnia się rewelacyjnym stępem, pełnym obszerności i pilności (nawet aż trochę za dużym do wysokiego sportu) . Qaside MD jest dostępny tylko dla standardowo umaszczonych klaczy (bez rozjaśnienia), ale trzeba pamiętać, że z każdą klaczą kasztanowatą da izabelowate lub cremello źrebię, a z gniadą lub karą – maść jelenią lub izabelowatą (nie przekazuje maści myszatej* ponoć prawidłowo opisywanej jako bura). Jego jeleni syn, Quelle Couleur, stanowił przez pewien czas w Helgstrand Stallions.

Spotilas Boesgaard, karotarantowaty

Tarantowany, niezwykle oryginalny syn legendarnego Totilasa.

Ten 5-letni syn Totilasa to najnowszy nabytek duńskiej stajni Hesselhoej. Ma trzy naprawdę dobre chody i co ciekawe, okazał się być najlepiej skaczącym ogierem podczas licencjonowania w 2022 roku. Pod siodłem wygląda na elastycznego, poczciwego i zadowolonego konia. No, może trochę – jak to tarantom – brakuje mu ogona, ale nikt nie jest przecież doskonały 😉

https://www.youtube.com/watch?v=ASlMXBh6EZ4

Kolejny koń, który jak się okazuje może łapać za oko zarówno na parkurze, jak i na czworoku.

Bosco, izabelowaty

Ogier Bosco (Benicio – Quaterback), fot. Stal Brinkman

I na koniec jeszcze jedna barwna perełka, ogier, który jest równocześnie reproduktorem i utalentowanym sportowcem FEI na poziomie Grand Prix (starty do 69.883%! Oraz wygrany debiut w tej randze konkursów). Chociaż sam jest niewielki (164 cm), to dysponuje naprawdę ogromnym ruchem. Jego pochodzenie to Benicio – Quaterback, czyli również konie sprawdzone w sporcie. Pod koniec ubiegłego roku ten cukiereczek został sprzedany do Japonii, ale mrożone nasienie nadal jest dostępne w Europie. Może warto skorzystać? 😊

Czy jest miejsce na kolor w ujeżdżeniu?

3 odpowiedzi na „Kolor w ujeżdżeniu? Kolorowe ogiery.”

  1. Marta

    Jak się patrzy na Spotilasa od przodu, to wygląda jakby mu ktoś założył krawat 😀

    1. Trochę tak 😉 Z wiekiem ilość siwego i nakrapianego mu się zwiększy, ciekawe, jak będzie wyglądał docelowo.

  2. Franek

    Wait, wait, ale że jak?
    ” z każdą klaczą kasztanowatą da izabelowate lub cremello źrebię”

    Z kasztanką da izabela, racja, ale skąd cremello? Jak matka nierozjaśniona…

    Poza tym konie cukiereczki. Do Spotilasa się ślinię, odkąd pierwszy raz zobaczyłem jego zdjęcia. Chociaż, prawdę mówiąc, jak teraz oglądam jego filmiki pod siodłem (i filmiki srokacza), to chyba jednak jestem zwolennikiem jednolitych maści. Jakoś te ciapki mi migają w oczach. Tak czy tak, ostatecznie najważniejsza jest dla mnie jakość konia, a nie jego maść. Ale, tak jak piszesz, ci kolorowi panowie w niczym nie ustępują klasycznie umaszczonym ogierom. Gdybym miał klacz do krycia to na pewno bym się poważnie zastanawiał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *