Jak handlowało się końmi w 1834 roku?
„Zanim się koń prowadzi na plac przeglądu, a nawet przed wyprowadzeniem go przed stajnią dla pokazania kupującemu, potrzeba go należycie napieprzyć; pieprz bowiem jest prawdziwą duszą, prawdziwem życiem handlu końmi; on to przeistacza stare w młode, leniwe w ogniste; robi z głupowatych bystre i roztropne; krnąbrnych i dzikich posłuszne i spokojne; nieruchome dostać; na miejscu nie mogą; ociężałe są pełne ruchu i ognia; a nawet zmienia on kształt, i ruch tych zwierząt; słowem, pieprz do nieuwierzenia zmienia całą onych istotę. Nadewszystko zaś, mocno działa na piękne odsądzanie ogona, (a na co wielu kupców, powtarzam, więcej teraz uważa niźli na tok i inne przymioty) przez co o wiele podwyższa się pozorna wartość konia i do kupna zachęca. Dla tego, żaden koń nie prędzej opuszcza stajnię aż mu stajenny, ma się rozumieć potajemnie, wpakuje w orrficium czyli w kanał odchodowy, kilka ziarn pieprzu; lub co lepiej kilka pigułek z pieprzu utłuczonego zrobionych”
Inne zalecane wówczas działania
– podawanie koniom regularnie niewielkich ilości arszeniku,
– anglizlowanie ogonów, bez którego nie należy konia nawet pokazywać, „od niejakiego czasu weszło w modę więcej uważać na ogon i sposób jego noszenia, niźli na samego konia i częstokroć amatorowie onegoż więcej zań płacą, aniżeli za całe zwierzę.” oraz zawieszanie ogonów w ciągu dnia na rolach, które powodują nawyk pożądanego odsadzania ogona ( bój się…)
– „Ciągle jeden ze stajennych, zaopatrzony w dobrą szpitzrutę, powinien być obecnym w stajni, by za przybyciem kupujących, orzeźwić i wyprostować konia” – oczywiście za pomocą tejże szpicruty. „I tak, koń łygawy stoi spokojnie; leniwy, nabiera ognia; głupowaty okazuje uwagę i przytomność; kulawy, ile może równo na nogach stoi; naderwany, prostuje pętliny; słowem, obawa szpitzruty przemienia na niejaki czas niemal zupełnie ich naturę.”
Jeśli chcecie poznać więcej tips & tricks z tamtych czasów, to polecam lekturę wydanego w Warszawie w roku 1834 dzieła pt. „Wyjawienie sposobów jakich handlujący końmi używają do ich upięknienia, odmłodnienia a następnie do oszukiwania kupujących konie z dodaniem nauki o najnowszym i najprostszym sposobie anglizowania koni i korzyściach jakie ztąd dla handlarza końmi wynikają”
Książka jest w domenie publicznej, jeśli chcecie zajrzeć do niej online (aczkolwiek za efekty uboczne na zdrowiu psychicznym nie ponoszę odpowiedzialności ) to poniżej macie link – miłej lektury 🙈
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publication/303708/edition/270825/content
Dodaj komentarz