W kolekcji westfalskiego korungu w kolekcji pojawia się średnich gabarytów bardzo dobrze ruszający się malowany kasztanek, o eksterierze typowym dla rodziny Vivaldiego, z ciekawej linii żeńskiej. Ten 2,5-latek uzyskuje licencję i zostaje sprzedany na aukcji tuż po korungu za kwotę 84 000 €. Trafia do stajni ogierów i kryje klacze. Bierze udział w swoich pierwszych zawodach i pierwszym teście dla trzyletnich ogierów, na którym zresztą doskonale się pokazuje (ocena 8,5 za stęp, najwyższa wśród całej stawki ogierów, oraz ocena końcowa 8,7).
Jego prezentacja z korungu:
Tak prezentował się na jednym z pierwszych filmów pod siodłem:
Opis zamieszony pod filmem: To była nasza atrakcja Westphalian Main Daycare 2022: Dziedzictwo, ta koncepcja, która działa jak wspólny wątek dla naszej całej kolekcji ogierów, w połączeniu z nowoczesnością i trzema (!) ponadprzeciętnymi chodami. Mówimy o Viva La Vida z hodowli Jürgena de Baey i przy tym nierozerwalnie związanym legendarną linią klaczy Dodona. Mamy tu połączenie z ogierem Viva Gold, który dodaje blasku swojemu młodemu synowi, ponieważ w ten sposób linia klaczy Dodona spotyka jedną z najsłynniejszych linii oldenburskich klaczy Weissena, od której pochodzi chociażby słynna olimpijska klacz Weihegold. Jednak Viva La Vida jest czymś więcej niż „cennym rodowodem” – ma imponująco dobry charakter i wysoką jezdność. W Münster-Handorf, zaledwie kilka tygodni pod siodłem, w imponujący sposób to zademonstrował. Uważamy, że jest to najlepsza rekomendacja dla wymagających hodowców ujeżdżeniowych koni!
Czteroletni ogier Viva la Vida z stadniny Neuenhof nie jest już dostępny dla hodowców w tym roku. Z powodu starej kontuzji ogier nie nie może być użytkowany sportowo, a zatem nie może wziąć udziału w wymaganym teście użytkowym. Sandra Schürner z stacji ogierów Gut Neuenhof wypowiedziała się dla Reiter Reuve na temat rozwoju ogiera i jego przyszłości: „Najważniejsza rzecz: ogier ma się dobrze. Cieszy się swoim życiem na pastwisku i padoku.”
W 2022 roku tego młodego ogiera nabyła rodzina Schürner podczas westfalskiego korungu. Koń uzyskał wówczas cenę 80 000 € (*w innych źródłach znalazłam cenę 84 tysiące). W kolejnym roku został już wykorzystany w hodowli, a także przechodził test dla trzyletnich ogierów i wygrał swoje pierwsze zawody w tej grupie wiekowej. Był zmotywowanym, jezdnym koniem, a wszystko to dopóki szedł prosto – jak ocenia to obecnie Sandra Schürner. W niemieckich związkach hodowlanych ogiery muszą zdawać odpowiednie testy użytkowe, zanim otrzymają nieograniczoną licencję na krycie. Viva La Vida został zgłoszony do testu sportowego. „Pierwszego dnia prezentował się tam dobrze, ale drugiego dnia zrobił się dość uparty. Zaczął się również wspinać, a takiego zachowania u tego konia do tej pory absolutnie nie było. To po prostu do niego nie pasowało i dlatego zdecydowaliśmy się zabrać go do Tierklinik Lüsche na badania” – jak wyjaśniła Sandra. Werdykt, jaki tam otrzymali właściciele konia, był druzgoczący: koń nie nadaje się do sportu.„Ogier musiał podczas odchowu na łąkach złamać sześć lub siedem żeber. Zebra i mięśnie są tak połączone, że koń odczuwa ból, kiedy zgina się w żebrach”. Tego podczas zakupu Sandra nie wiedziała. Ogier miał bardzo dobry TÜV, ale przecież nikt nie prześwietla przy takim badaniu żeber, a rentgeny żeber nie są wymagane w procesie uznawania ogiera. „Związek Westfalski również nie wiedział o złamaniach żeber” – podkreśliła Sanda Schürner, będąca w stałym kontakcie z Westfälischen Pferdestammbuch.
A co dalej z Viva La Vida? „Pewnym jest, że nie będziemy sprzedawać konia. Będzie mógł się cieszyć swoim dalszym życiem. Obecnie radzi sobie bardzo dobrze. Przyszłość pokaże, czy stanie się wałachem. W każdym wypadku powinien jednak móc korzystać z życia”. Na obecną chwilę nie jest wiadome, czy możliwe jest podjęcie jakichś kroków prawnych. Jednak stan zdrowia konia był inny, kiedy w momencie zakupu zaakceptowała go nabywczyni konia.
Fakty są takie, że koń nie nadaje się do jazdy.„Będąc odpowiedzialnym wobec hodowców zdecydowaliśmy, że nie będziemy go oferowali w naszej stacji ogierów. Jego źrebięta w kolejnym roku nie otrzymały by kompletu dokumentów. Hodowcy, którzy rok wcześniej użyli tego ogiera nie muszą się martwić o rejestrację”.
Opis zamieszczony w karcie konia: Oto przedstawia się pochodzący z jednej z najważniejszych linii żeńskich syn ogiera Viva Gold. O wspaniałej prezencji, bardzo dobry ruchowo i zaopatrzony w wybitną jezdność Va Va Voom wkracza na parkiet aukcyjny w Münster-Handorf.
Sukcesy sportowe: RPF: 1/1.
Sukcesy hodowlane: uznany ogier, imię hodowlane: Viva la Vida.
No i tyle, dalej jest szczegółowy opis pochodzenia.
Lebensnummer konia oczywiście w obydwu przypadkach jest ten sam: DE 441410393820.
Oczywiście, będzie dostępny online TUV, ale dopiero od 25 marca, więc na obecną chwilę trudno ocenić, czy będą jakiekolwiek wzmianki na temat zdrowia. No i raczej nie spodziewałabym się w pakiecie rtg żeber… Koń jest – i trzeba to podkreślić – na aukcyjnym filmie promocyjnym prezentowany pod siodłem:
Wnioski
Nie zamierzam tutaj nikogo obrzucać obornikiem, ale cała sprawa i bez dodatku nawozów niezbyt pięknie pachnie 💩
Rzeczywiście, Związek Westfalski kwalifikując ogiera na korung i później uznając go, mógł nie mieć pełnej wiedzy na temat stanu zdrowia konia. Żeber nikt nie prześwietla i konia z rzędem temu, kto w ogóle wpadłby na ten pomysł. Wprawdzie młode ogiery są pokazywane również na wypięciu na lonży, ale trwa to krótko i przy dużym pobudzeniu i adrenalinie koń może nie pokazać dyskomfortu w ruchu.
Natomiast czy hodowca konia też nic nie wiedział, czy wiedział o kontuzji i ją zataił? Jeśli dajmy na to roczny koń, mieszkający całodobowo na łące się przewrócił, to mogło zostać to niewykryte. Najpewniej unikał ruchu, dopóki żebra się nie zrosły na tyle, by mógł się normalnie przemieszczać luzem. W większym stadzie źrebiąt czy młodzieży kontrolowanie każdego konia indywidualnie jest trudne, o ile nie niemożliwie. Ale jeśli hodowca czy ówczesny właściciel konia był świadomy, że miał miejsce jakiś wypadek, to słabo 🙁
Sporna wydaje się również kwestia zakupu konia, który miał być reproduktorem i jako kandydat do rozrodu został zakupiony. Ogier, który nie może pracować pod siodłem, nie uzyska odpowiednich uprawnień. Jednak w ciągu roku od uzyskania licencji mógł kryć i to, czy wyczerpuje to kwestie użytkowości konia to jest już chyba trudnym tematem prawnego sporu. Kupując konia na aukcji deklarujemy i potwierdzamy, że w pełni akceptujemy jego stan zdrowia. Z drugiej strony, połamane żebra ze zrostami powinny być raczej wadą ukrytą?
Tak czy inaczej nowa właścicielka konia raptem 11 miesięcy temu deklarowała, że będzie on chodził po łące i cieszył się życiem, a dziś widzimy go na kolejnej aukcji pod siodłem. Sprzedawcą konia jest inny podmiot i oczywiście nie można do końca spekulować, jaka jest obecna sytuacja zdrowotna ogiera. Może złamania całkowicie się zrosły i przestały być bolesne? A może koń jest „wspomagany” farmakologicznie, wszak standardowo u koni aukcyjnych nie są wykonywane żadne badania krwi (jedynie niektóre aukcje korungowe w standardzie oferują testy krwi pod kątem dopingu). A może to nie były w ogóle żadne żebra, a koń po prostu niesubordynował się pod siodłem i trzeba było jakoś wytłumaczyć jego dłuższą absencję od występów publicznych i brak możliwości zdania testów użytkowych? Ciekawe też, jak wygląda kwestia licencji ogiera, bo jest on przedstawiony jako „Gekörter Sohn des Viva Gold” – uznany syn Viva Gold. Czy jednak udało mu się uczestniczyć w wymaganych testach i uzyskał pełną licencję, czy mamy rozumieć, że był uznany na korungu w 2022 roku i miał wówczas czasową licencję, natomiast na obecna chwilę nie można nim kryć?
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi 🤭
Na pewno ekstremalnie nagannym jest, że konia przedstawiono pod zmienionym imieniem i ani najmniejszym słowem nie wspomniano, że dotyczyła go dość kontrowersyjna historia w przeszłości. Ponieważ ta sprawa zaczyna zataczać coraz to szersze kręgi zobaczymy jeszcze, czy takie wyjaśnienie się pojawi i jak będą opisane dokumenty związane z badaniami konia (aż z ciekawości postaram się je sobie ściągnąć).
Owszem, jeśli to faktycznie były żebra, to nie jest to coś, co się dziedziczy. Być może ktoś wylicytuje konia za realną cenę i zdecyduje się użytkować go w hodowli, a faktycznie koń ten ma bardzo dobre pochodzenie i sam w sobie prezentuje wysoką jakość. Ale jeśli to istotnie były żebra, to wydaje mi się, że wycofanie Viva La Vida z pierwszej stacji ogierów tak szybko nie było też zbyt typową decyzją. Spójrzmy na przypadek Dynamic Dreama, który nabawiwszy się kontuzji już w czwartym roku życia został wykluczony z użytkowania pod siodłem dożywotnio – hodowcy nadal nim kryją na potęgę, jak widać wielu z nich możliwość wykorzystywania konia do pracy wierzchowej, możliwość weryfikacji jego rozwoju i faktycznych uzdolnień pod siodłem nie jest niezbędnym kryterium dla pokrycia klaczy.
A może, na fali rosnących spekulacji, koń zostanie ostatecznie wycofany z katalogu aukcyjnego? Z ciekawości będę miała na tego konia oko i bardzo gorąco trzymam kciuki, żeby mógł – tak jak mu to zapowiadano – faktycznie cieszyć się życiem.
Edit – hot news 🔥
Dosłownie chwilę temu Związek Westfalski zdecydował się opublikować swój komentarz:
W skrócie kierownik hodowli Thomas Münch opowiada, że „nie byliśmy zadowoleni z diagnozy i prognozy dla tego konia”, zatem Viva La Vida w 2024 przyjechał do Westfälische Pferdezentrum, gdzie przeszedł staranne kontrole i dalszy etap wyszkolenia. W ostatnich miesiącach koń doskonale się rozwinął. 24 marca zostanie opublikowany raport weterynaryjny, który zapewni przejrzysty wgląd w stan zdrowia konia jego potencjalnym nabywcom”.
Po diagnozie przeprowadzonej przez Klinikę Lüsche uzyskano jeszcze kilka niezależnych od siebie opinii weterynaryjnych i koń został poddany rehabilitacji oraz przez kilka miesięcy pracował na lonży. „W sierpniu 2024 r. podjęto ostrożną próbę wzięcia go do pracy pod siodłem. Ku naszej uldze Viva la vida nie wykazywał żadnych oznak bólu lub dyskomfortu – mówił Thomas Münch. „Potem został ponownie wyszkolony pod kontrolą weterynaryjną”.
Po tym pozytywnym rozwoju przeprowadzono dalsze niezależne badania, które potwierdziły, że ogier jest w pełni odporny i zdrowy. W rezultacie postanowiono włączyć go do kolekcji aukcji wiosennej.
„Rozumiemy, że przeszłość ogiera rodzi pytania i z zadowoleniem przyjmujemy faktyczną dyskusję opartą na bezpiecznych faktach” – powiedział Thomas Münch. „Zdrowie i dobre samopoczucie naszych koni są dla nas najwyższym priorytetem”.
Dodaj komentarz